Roziskrzona szczęściem i zapadająca w pamięć wersja Earl Grey’a
Wyjątkowej jakości czarna herbata Ceylon, szczodrze spowita wibrującą energią i aromatem pomarańczy, grejpfruta oraz cytryny. Puchate srebrne igiełki białej herbaty, niczym iskierki szczęścia, wieńczą tę kompozycję.
"W życiu piękne są tylko chwile." Oby było ich jak najwięcej…
Silver Earl Grey to herbata, która łączy w sobie tradycję i nowoczesność
Kompozycja: czarna herbata, biała herbata, aromat pomarańczy, cytryny, grejpfruta.
Smak: To, co nadaje herbacie Silver Earl Grey jej niepowtarzalnego charakteru, to dodatek olejku z bergamotki, pomarańczy, grejpfruta i cytryny. W połączeniu z intensywnością herbaty cejlońskiej tworzy to duet marzeń. Moc i aromat w jednym.
Zdrowie: Czarna herbata Ceylon charakteryzuje się ciemnym kolorem, mocnym smakiem i wysoką zawartością kofeiny, która pobudza i dodaje energii. Biała herbata natomiast ma jasny kolor, delikatny smak i niską zawartość kofeiny, która uspokaja i relaksuje. Biała herbata jest również bogatym źródłem antyoksydantów, które chronią organizm przed wolnymi rodnikami i wspomagają odporność.
Opakowanie: Herbata Silver Earl Grey od Piag Tea zapakowana jest w elegancką puszkę, która ozdobi każdą kuchnię. Wspaniały design autorstwa ilustratorki i projektantki - Katarzyny Korzeniowskiej. Każda puszka oklejana i pakowana jest ręcznie. Wszystko, co robimy - robimy z miłością.
Dlaczego właśnie Silver Earl Grey?
Herbata Silver Earl Grey marki Piag Tea to idealny wybór dla osób, które cenią sobie wysoką jakość, niebanalny smak i piękny design. To herbata roziskrzona szczęściem i zapadająca w pamięć wersja Earl Grey’a. To herbata, która sprawi, że każda chwila będzie wyjątkowa. To nie tylko napój, ale także prezent. Zaparz ją dla siebie lub podaruj komuś bliskiemu i poczuj magię herbaty.
Jeśli lubisz wiedzieć więcej, czyli ciekawostki dla koneserów:
Jest to aromatyczna mieszanka czarnej herbaty Ceylon, pochodzącej z wyspy Sri Lanka, oraz białej herbaty, która jest najmniej przetworzoną i najzdrowszą formą herbaty. Młode listki i pąki zbierane są wczesną wiosną, a następnie suszone na słońcu, przez co proces utleniania jest zminimalizowany. Listki zachowują przez to swój naturalny kształt.
Jeśli lubisz opowieści o herbacie:
Skoro mowa jest srebrem, a milczenie złotem, sprawdźmy, co o Silver Earl Grey’u mówią ludzie?
„Kiedy byłam w twórczym procesie pisania mojej pierwszej książki, interesowałam się stylem życia innych pisarzy. Przeszukiwałam Internet i czytałam biografie. Lubiłam zaglądać do ich domów i czytać o tym, jakie mieli biurka, jak pracowali i co pili pisząc.
Co do biurek, reguły nie było. Ilu pisarzy, tyle biurek. Ile biurek, tyle rodzajów bałaganu. Taka Agata Christie albo Nabokov pisali przy małych, okrągłych stolikach, na których mieściła się zaledwie maszyna do pisania i dwie sterty książek. Hemingway zaś pisał na stojąco, na maszynie, którą stawiał na półce z książkami. Tołstoj pisał w kompletnym bałaganie, którego nie można nawet nazwać warsztatem pracy, jakby kątem, jakby tylko przypadkiem przysiadł i chciał napisać w pośpiechu parę zdań. A Virginia Wolf, odwrotnie, pracowała w pięknym pokoju, który miał wyjście wprost do ogrodu. I to było chyba jedyne miejsce w jej domu, w którym bywała szczęśliwa, w całym swym nieszczęściu, które przyszło jej znosić, aż do dnia, w którym postanowiła napełnić kieszenie płaszcza kamieniami i wejść do rzeki Ouse, nieopodal jej domu. Ale to już zupełnie inna historia…
Co do napojów, niestety większość źródeł dotyczyła alkoholi. Hemingway – mojito, Wild – absynt, Faulkner – whisky. Ja zawsze pisałam przy kubku herbaty. Może dlatego w Onirogenie słowo herbata pojawiło się aż 16 razy! Bohaterom mojej książki często towarzyszyła herbata.
Jakie herbaty wybierałam? Zawsze były to herbaty z Piaga, gdyż jestem ich fanką od dawien dawna. Już nawet nie pamiętam czasów bez Piaga. Zastanawiam się czasami, jak mogłam pić kiedyś coś innego. Moich ukochanym gatunkiem jest Earl Grey. Wszelkie jego odmiany kocham miłością szczerą i ślepą. Moja kuchenna półka jest wypełniona Earl Greyami. Nie sposób wymienić tu wszystkich, ale to właśnie Silver Earl Grey skradł moje serce na bardzo długo. Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że pomógł mi w pisaniu.”
Zora Siatczanka – autorka Onirogenu
